Ludwika Malewska-Mostowicz - Jak to możliwe - że
Zespół-Il Canto reprezentuje styl wokalistyki
- o różnorodnej tradycji?
Michał Straszewski - Koncerty zespołu na festiwalach
polskich i międzynarodowych są dla nas wskazówką,
że publiczność oczekuje programu zróżnicowanego
- "poprzez epoki".
Rzadko przyjmuje ciepło koncert monograficzny jednego kompozytora
lub jednego stylu. Takie są moje doświadczenia z festiwali,
gdzie od lat śpiewamy. (tj. w Finlandii, w Niemczech na Festiwalu
Schlezwig-Hollstein, we Wrocławiu, w Warszawie).
L.M.M. - Innym motywem wzbogacenia repertuaru jest podstawowa
potrzeba śpiewania i muzykowania. Jest to dawna tradycja
- u nas dosyć zapomniana.
M.Strasz. - To prawda. Jest jeszcze tak - że dzisiaj
dostęp do wszelkich rodzajów sztuki jest rzeczą
łatwą. Mass-media, korzystanie z nagrań najlepszych
- dają słuchaczowi w miarę swobodny wybór
- pośród wielu możliwości. Koncert - prezentujący
muzykę różnych epok i stylów - może
być ciekawy bardziej aniżeli koncert monostylistyczny.
Dla Zespołu - różnorodność
materiału wokalnego jest pasjonująca.
L.M.M. - Jak przygotowuje Pan - wraz z Zespołem
- pieśni dawnych epok? Na kolejnych Festiwalach Muzyki
Dawnej w Zamku Królewskim w Warszawie -
zespół Il Canto prezentuje spektakle wokalne
z kręgu dawnej muzyki włoskiej. Rodzaj wielobarwnego
teatru jest zakodowany w utworach mistrzów Renesansu i
XVII wieku. Jakie są podstawy przygotowania do realizacji
tak wspaniałych wieczorów?
M.Strasz. - Madrygały Monteverdiego mają
ciekawą warstwę słowną. Zapis muzyki aż
się roi od zadziwiających pomysłów. Słowo,
muzyka, możliwości akcji scenicznej - są doskonale
zespolone.
Przygotowanie do realizacji - to, przede wszystkim, zrozumienie
warstwy słów i zdarzeń, emocji wypowiadanych
symbolami sztuki.
L.M.M. - Madrygały, z reguły, noszą
tytuły znaczące. W warstwie słownej pojawiają
się słowa oraz idiomy różnych odmian stylistycznych
języka starowłoskiego. Wypowiedzi, zabarwione stylizacją
dialektyczną i środowiskową, wyrastają
z atmosfery naturalnej codziennej twórczości w tradycji
kulturowej Italii.
M.Strasz. - Współczesny słuchacz styka
się, w ten sposób, z tradycją wokalną,
która przenosi dalej informacje i emocje szyfru kulturowego.
Szyfr kulturowy mówi nie tylko o muzyce, ale i o człowieku
tamtych miejsc i czasów, jak również o człowieku
- w sensie uniwersalnym.
L.M.M. - Realizacje Madrygałów w wykonaniu
Zespołu-Il Canto - to takie doświadczenie
muzyczne, które prowadzi do sfery muzyki i teatru.
Teatr muzyczny zapisany w madrygałach, pieśniach - przypomina,
że i we Włoszech i w Polsce ważna była tradycja
- zespołów wędrownych, dworskich, komedii dell'arte,
misteriów i moralitetów, nieoczekiwanej syntezy
komizmu i tragizmu - jak w życiu.
M.Strasz. - Szkoda, że w Polsce tak niewiele osób
pamięta o uniwersalizmie sztuki europejskiej - od Średniowiecza
do Współczesności. Wiedza o teatrze dell'arte,
o teatrze dworskim, kościelnym, plebejskim i arystokratycznym
- to wiedza o różnorodności sztuk. Porównywanie
rozmaitych stylów, (w muzyce i teatrze) ułatwia realizatorom
wydobycie maksymalnych pokładów ekspresji - w formach
indywidualnych i skonwencjonalizowanych.
Refleksja nad nieskończonym bogactwem słów
i muzyki dawnych utworów - poszerza doświadczenie,
ale i stawia niełatwe zadania.
L.M.M. - Rewelacją było dwujęzyczne przedstawienie,
oparte na Madrygałowej komedii dell'arte. Było
to wydarzenie, gdzie muzyka Bianchieriego, akcja sceniczna, teatr
i dialog z publicznością - tworzyły całość
piękną i ciekawą.
Przedstawienie budziło też liczne kontrowersje, pośród
tych widzów, którzy zapomnieli - jak ważnym
nurtem w kulturze europejskiej jest teatr improwizacji - spektakl
o tkance tak wielowarstwowej, że wykorzystuje siłę
nośną pastiszu, parodii, dowcipu (na granicy wykwintnego
smaku i plebejskiej szorstkiej bezpośredniości). Jak
powstało przedstawienie?
M.Strasz. - Praca nad spektaklem była bardzo intensywna.
Pierwszy raz wprowadziliśmy elementy tworzyw teatralnych
tak, że przekraczały one dotychczasową granicę
naszych wykonań wyłącznie wokalnych.
Reżyser przedstawienia, Pani Hanna Chojnacka - zmuszała
Zespół do tak wszechstronnego treningu teatralnego,
jakiego nigdy nie mieliśmy. Przekład tekstu włoskiego
wypowiadany był przez aktora. Clownada w języku polskim
zamierzona została jako uzupełnienie śpiewu w języku
oryginału. Muzykę wykonywał zespół
specjalnie utworzony. Scenografię zaprojektowała Pani
Lilianna Jankowska. Choreografia okazała się sposobem
wprowadzenia mało znanego tańca włoskiego (galliard).
Praca nad spektaklem jest następnym krokiem w stronę
odnowienia znaczących (i w kulturze polskiej) tradycji teatru
- w stylu komedii dell'arte.
L.M.M. - Zarysował Pan strukturę zdarzenia teatralnego
- jako etapu pracy Zespołu-Il Canto. Kiedy
przypominam sobie różne realizacje utworów
wokalnych (wielorakich stylistycznie) zastanawiam się nad:
tajemnicą "teatru zakodowanego w głosach ludzkich
i muzyce". Precyzja, uroda, głęboka dramaturgia
realizacji Il Canto - przywodzi na myśl teorie Nicolausa
Harnoncourta. Mowa dźwięków oraz dialog
muzyczny (tytuły książek N.H.) - są w
wykonaniu Pana Zespołu - sposobem stworzenia wielowymiarowego
teatru muzyki i wyobraźni. W dorobku Zespołu
- Madrygał tylko śpiewany oraz Madrygał
uteatralizowany - nawzajem się uzupełniają. Pokazują
"wielorakość światów" - zawartych
w głosie ludzkim, w najlepszych tradycjach sztuki teatralnej.
M.Strasz. - Praca nad Madrygałem Bianchieriego
była rodzajem treningu, w którym zdarzenie sceniczne
ucieleśnia zarówno teorię muzyki i teatru
(jak mówią traktaty renesansowe i średniowieczne)
jak i filozofię sztuki (gdzie sztuka - jest odzwierciedleniem
emocji).
Madrygał - niegdyś był sposobem zwyczajnej
rozmowy - gdzie smutek miesza się z radością,
a dowcip - z nastrojem podniosłym. Spektakl nauczył
nas pokazywania i odkrywania świata, w którym emocje
wyrażane są różnymi liniami szyfru kulturowego.
Jest to - szyfr słów, muzyki, zwyczajów, stylów
zachowania, szyfr różnych konwencji sztuki. Uświadomiliśmy
sobie, w trakcie pracy, że spektakl odwołuje się
do wielowarstwowych i poplątanych nurtów kultury włoskiej
i do powiązań historii Italii z historią Polski.
L.M.M. - Realizacje Zespołu-Il Canto,
zwłaszcza z kręgu Madrygału i komedii
dell'arte - uświadamiają, że są to wydarzenia
międzykulturowe. Przypominają, że nie można
sobie wyobrazić muzyki i teatru współczesnego,
współczesnego stylu śpiewu i tańca - bez
uświadomienia - że ważne są źródła
włoskie.
M.Strasz. - Teatr, który łączy
motet, madrygał i komedię dell'arte
- to sposób dzisiejszego czytania dzieł sztuki europejskiej.
Jest kluczem do rozumienia Moliera i Szekspira, Fredry i Mrożka.
L.M.M. - Teatr muzyczny - w wykonaniu Zespołu-Il
Canto - jest tym cenniejszy, że nawiązuje do niezwykłego
teatru staropolskiego - od intermediów plebejskich, misteriów
i moralitetów - po komedię rybałtowską
i niezliczone formy teatrów wędrownych w XVII wieku
w Polsce.
Jak najprościej określić sposób przetwarzania
muzyki dawnej - na współczesny teatr - aktualny -
choć zgodny ze zwyczajami dawnych czasów?
M.Strasz. - Spektakl muzyczny przygotowywaliśmy ze
scenografem i reżyserem. Punktem wyjścia był
tekst. Uważam tekst zawsze za najważniejszy - ponieważ
w nim najjaśniej zawarta jest dramaturgia całości.
Ogromną satysfakcję daje możliwość
odczytania i przekazania dalej - całej różnorodności
parodii, pastiszu, kontrastów i paradoksów - ukrytych
w muzyce i scenariuszach - z epoki włoskiego Renesansu i Manieryzmu.
L.M.M. - Utwory dawnych kompozytorów zawierają
często kunsztowne i tajemnicze konstrukcje - zrozumiałe
- tylko dla muzyków. Czy mógłby Pan podać
przykłady?
M.Strasz. - Rzeczywiście, dużą radość
sprawia rozszyfrowywanie niezwykłych chwytów muzycznych,
wokalnych i gry słów. Dużą wskazówką
są tu emocje tekstu poetyckiego, graficzny kształt zapisu
nut, bardzo szeroka wiedza o epoce. Zadziwia skrajny sposób
obrazowania - stanów ducha i ciała, uczuć pozytywnych
i negatywnych.
Często kluczem jest - słowo i sposób zaprogramowanej
realizacji. Na przykład - artore - to płomień.
Zapis muzyczny sugeruje falowanie płomienia. Souspire
- znaczy oddychać. Zapis muzyczny sugeruje poprzedzenie
realizacji słowa muzycznym ekwiwalentem oddechu. Włoskie
słowo occhi (oczy) - realizowane jest przez dwa głosy
równolegle prowadzone w oktawie i kwincie, zatrzymane
na długiej nucie. Podobnie, można znaleźć
muzyczne ekwiwalenty przepływu wody, ruchu fal, onomatopeiczne
odpowiedniki śmiechu, płaczu etc.
L.M.M. - Przypominam sobie realizacje renesansowych, barokowych,
manierystycznych - utworów włoskich, w wykonaniu Il
Canto. Mini-spektakle muzyczno-wokalne są realizowane
całą siłą ekspresji głosu i dialogu dźwięków.
Tworzywa teatralne zostały zastosowane bogato - w przypadku
utworu Bianchieriego. Dawna muzyka okazuje się, w tym
ujęciu, zdarzeniem bardzo ciekawym i aktualnym. Nie jest
to jednak wyłączna specjalność Zespołu?
M.Strasz. - Repertuar nasz obejmuje utwory wokalne różnych
epok. Z radością śpiewamy także kolędy,
piosenki Beatlesów, muzykę religijną i rozrywkową.
Różnorodność muzyki istnieje w Zespole
też i dlatego, że każdy z uczestników wnosi
coś od siebie - swoje talenty i upodobania. Na jednym z kursów
mistrzowskich - prowadzonych przez zespół King
Singers, postanowiliśmy zastanowić się nad
ich zasadą pracy: nie ma kierownika zespołu; każda
z pięciu osób jest jedną piątą zespołu.
Może tak jest lepiej, ciekawiej. Szukamy coraz to nowych
form wyrazu. Czekamy na nowe, interesujące propozycje koncertów
i nagrań.
L.M.M. - Realizacje Zespołu-Il Canto
- to poszukiwanie nowych sposobów wokalnego czytania utworów,
poszukiwanie nowych utworów. Jak wyjaśnić zjawisko
rozwoju artystycznego Zespołu? Czy to jest sprawa
techniki, repertuaru - czy audytorium?
M.Strasz. - Myślę, że wszystkie wymienione
aspekty mają znaczenie. W kwestiach techniki - nigdy
za dużo: pomysłów, odkryć, konfrontacji.
Zwykłe, wydawałoby się, ćwiczenia w śpiewaniu
akordów otwierają już bardzo duże możliwości.
Problem polega na odpowiednim wyważeniu "proporcji w akordzie".
Nie wystarczy, na przykład, że tercja jest śpiewana
czysto i równo. Nie może być śpiewana za
głośno - bo wtedy akord zabrzmi fałszywie.
L.M.M. - Repertuar? Czy to kwestia wyboru muzyków
czy widzów?
M.Strasz. - Jeżeli chodzi o repertuar? - Repertuar
jest bardzo różnorodny. Staram się jednak współpracować
z Polskim Radiem, zwłaszcza Studiem S-1. Wiem,
że są plany stworzenia serii nagrań w cyklu Antologii
Dawnej Muzyki Polskiej. Ma być to seria inspirowana
przez Ewę Obniską (autorkę książki
Claudio Monteverdi oraz twórczynię rozbudowanego
Programu muzyki dawnej w Polskim Radio). Nagraliśmy
już cztery Msze dawnych kompozytorów polskich
oraz Cykl kolęd. W sprawie znakomitego audytorium?
Każde środowisko, kultura, język, styl - inspirują
do poszukiwania nowych form wyrazu.
L.M.M. - Znaczące były konkursy, kiedy Zespół
otrzymał nagrody.
M.Strasz. - Najważniejsza dla nas była pierwsza
nagroda w Gorizzii (Włochy, 1990), w Arezzo (II nagroda,
Włochy, 1989), II nagroda w Tampere (w Finlandii) i
inne. Różne style i formy wyrazu - wykonywane
w różnych środowiskach - rozszerzają doświadczenie
tak, że właściwie łatwo nawiązujemy kontakt
z każdym audytorium. Śpiewamy muzykę polską,
włoską, niemiecką, francuską...
L.M.M. - Bardzo piękne są realizacje i nagrania
dawnej, romantycznej i współczesnej muzyki polskiej,
mało znanej na świecie. Precyzja, ekspresyjność,
rozświetlenie wewnętrzne i paradoksy losu ludzkiego
- zapisane są w dawnej tradycji i w niezwykłych
prezentacjach Zespołu Il Canto (niekiedy z towarzyszeniem
zespołu instrumentów dawnych Il Tempo). Mam
nadzieję, że nagrane już realizacje sakralnej
muzyki staropolskiej znajdą się wkrótce na płycie
kompaktowej. Są to, jak Pan powiedział, cztery Msze
- Marcina Leopolity, Mielczewskiego, Pękiela, Gorczyckiego,
Psalmy - Mikołaja Gomółki, utwory Wacława
z Szamotuł. (Być może powtórzymy -
nagranie Dzieł Wszystkich Wacława z Szamotuł).
M.Strasz. - Lubię śpiewać, muzykować
z Innymi. Jest to dla mnie tak oczywiste - jak najdawniejsza,
najlepsza tradycja domowego muzykowania. Istnieje ona i dziś.
Muzyka była i jest najbardziej popularnym sposobem porozumiewania
się, spędzania razem - przyjemnych, radosnych chwil.
L.M.M. - Spotkania ze sztuką Zespołu-Il
Canto uświadamiają fakt, że dobrze jest obcować
z arcydziełami muzyki dawnej i współczesnej.
Ciekawie jest odczytywać szyfry kulturowe - uczuciem, intelektem,
instrumentami pośród kunsztów artystycznych,
intuicji.
M.Strasz. - Realizując utwory niegdyś napisane
- współtworzymy taki świat wyobraźni i sztuki,
który jest najbardziej elementarny, prosty, potrzebny.
Jest to nasz wkład do pracy nad przypominaniem że muzyka,
literatura, teatr, różne rodzaje twórczości
- są człowiekowi do życia potrzebne - jak powietrze.
Istnieje takie zjawisko jak aura Zespołu.
Skoro przez wiele lat - razem śpiewamy, spotykamy się,
wiemy o sobie dużo - to narasta więź, a muzyka
- jest w nas.
L.M.M. - Dziękuję za spotkania, życzę
nowych ciekawych odkryć i dobrych sojuszników.
Zapraszam też na kolejne spotkania otwarte - muzyczne i dialogiczne
w ramach Laboratorium Przekładu Międzykulturowego...
Copyright by
Ludwika Malewska-Mostowicz - Laboratory of Intercultural
Translation
[Ostatnia modyfikacja: 6
grudnia 2000 r.]